Fight Club

Forum dla graczy sojuszu F.C.


  • Index
  •  » Humor
  •  » jak "uszczęśliwić" mężczyznę i .... nie przeżyć;)

#1 24-08-2008 18:41:23

vonPaulus

Administrator

3966167
Zarejestrowany: 25-03-2008
Posty: 157
Punktów :   

jak "uszczęśliwić" mężczyznę i .... nie przeżyć;)

O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do
sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor,
wszystkie płyty CD porysowała i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę
komputera wyrzuciła przez okno, a drukarkę utopiła w wannie. Potem
wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do
boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża. Była
przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich
miłość. Zasnęła.... Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe
cztery godziny...

==============================================

Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć. Usiadła
w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot.
Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do
domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki
otwieracz, wyjął z lodówki butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła
mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała mężowi butelkę i
wyrzuciła przez okno. Śmierć miała szybką.

===============================================

Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie
nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i
swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała,
że to wszystko jest wymuszone i sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z
zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z
salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów
rozbierał silnik... Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu
podjęła ostateczną decyzję...
Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem.
W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera. Na drugi
zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać...
a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać... Gdy
przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem
otworzyła drzwi...

- Gdzie mój zabytkowy ford mustang....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię enerwować,
cieszysz się kochanie??
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości
pomyśleć "A może VW golf to nie był dobry wybór.. może toyota... ".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...

Offline

 
  • Index
  •  » Humor
  •  » jak "uszczęśliwić" mężczyznę i .... nie przeżyć;)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wiki-zywiolow.pun.pl www.hssnysa.pun.pl www.mrokizlo.pun.pl www.1101bwgrupaa.pun.pl www.gildiazlo.pun.pl